wtorek, 12 kwietnia 2016

Stolikowa serweta - kolejne podejście

Zainspirowana świąteczną serwetą robioną na prezent postanowiłam tym razem dla siebie zrobić kwadratową serwetę na stolik. 

 
Sam stolik ma już długą historię, towarzyszy nam od pierwszego naszego wynajmowanego mieszkania - gdzie stał w naszej malutkiej kuchni - teraz kuchnia się powiększyła, więc stracił na znaczeniu - ale zamiast go wyrzucać - to pomalowałam go na biało i obcięłam mu nogi robiąc z niego stolik do kawo-herbaty. I zdecydowane brakowało na niego jakiegoś ładnego przykrycia. 





Tak więc zabrałam się za dzierganie na szydełku - znalazłam wzór, który bardzo mi się spodobał i szydełko ruszyło do akcji. Wybrałam bawełniany kordonek w szarym kolorze, bo najlepiej pasował mi do naszego domu.

Tak wiec powstało 25 elementów połączonych ze sobą, bardzo ładnie pasujących na nasz stolik. A więc tym razem kolejna rzecz, która przynajmniej na razie pozostała w moim domu :) 

I jeszcze kilka zdjęć w trakcie realizacji.




Ania


środa, 30 marca 2016

HIstoria pierwszego patchworku - na pewno nie ostatniego :)

Patchwork - moje marzenie od dłuższego czasu - ciągle nie zrealizowane, bo za trudne, bo za długo, bo nie umiem... I trwało to trwało dość długo. Ale oczywiście potrzeba jest matką wynalazku - potrzebna była mata edukacyjna dla Maluszka 1m x 1m - bo taki mamy podkład na podłogę - jednocześnie będący częścią kojca (ale to na przyszłość). Chodziło więc o dokładne wymiary, a także żeby mata nie przesuwała się na podkładzie. Tak więc była potrzeba.



Jako inspiracja została mi resztka kocykowego materiału (kocyki do zobaczenia tutaj - wersja letnia i tutaj - wersja zimowa). Tak więc do niego dobierałam pozostałe materiały. Patchwork miał być z kwadratów - bo to najprostsza wersja - więc do wypróbowania na początek.

Tak więc trzeba było tylko wyciąć kwadraty - pozszywać je ze sobą, dodać obramówkę, w środku umieścić otulinę, z tyłu patchorka dresówkę, zszyć, obszyć lamówką i gotowe! Zmieściło się w jednym zdaniu, ale pracy co niemiara przy tym było. Niektóre etapy udało mi się uwiecznić.

A teraz po kolei:

1) wycinanie kwadratów - muszę przyznać, że mata do patchworków i okrągły nożyk bardzo się do tego przydały


 
2) łączenie elementów - zszywanie kwadratów w większe płaszczyzny




 3) wszycie czarnej obramówki dookoła


4) łączenie warstw - pozszywane kwadraty+ otulina + dresówka na spód



5) pikowanie po szwach na maszynie - robiłam pierwszy raz, wyszło całkiem dobrze moim zdaniem :)



6) wyrównanie elementów i dodanie lamówki, a z tyłu gumek na rogach do przytrzymywania maty na podkładzie





Już patrząc na ilość etapów przypominam sobie, że jednak nie poszło mi tak szybko, ale muszę powiedzieć, że z dumą patrzę na mój patchwork, a Maluszek go uwielbia, bo zarówno kolorowy, jak i różne faktury, więc na razie podoba mu się bardzo.


 



Ania

piątek, 18 marca 2016

Kocyk w wersji wiosennej


Na jesieni powstała zimowa wersja kocyka (można ją zobaczyć tutaj), która cały czas jest w użyciu i zdaje rezultat doskonale. Jednak, jako, że zbliża się wiosna i lato, powstał w mojej głowie pomysł stworzenia wersji kocyka bardziej odpowiedniej na ciepłą pogodę. Tylko z bawełny i z dresówki (bez otuliny w środku).


Nie było problemu z wyborem materiału, bo po zrobieniu poprzedniego kocyka miałam jeszcze zapas mojej zwierzakowej bawełny, która cały czas ogromnie mi się podoba. A na tył kocyka użyłam szarej dresówki, której mam 3 metry kupione kiedyś na płaszcz, który nigdy nie doczekał się uszycia. Tak więc zabrałam się do pracy.

Tak więc zszyłam materiały razem - oczywiście prawymi stronami do środka - zostawiając niewielki otwór na przewrócenie materiałów na prawą stronę.


Następnie wywinęłam kocyk na prawą stronę i zszyłam ręcznie otwór, przez który przewróciłam kocyk na prawą stronę.



Na koniec dodałam pikowanie - żeby materiały się nie przesuwały. Całość zajęła mi bardzo mało czasu - a przyjemność ogromna - także polecam do szycia całym sercem.





A  że zostały mi skrawki materiału jeszcze - to wpadłam na pomysł zrobienia patchworkowej maty na podłogę - jestem w trakcie robienia - zobaczymy, czy i kiedy uda się skończyć. Więc zdjęcie poniżej na zachętę do śledzenia co niedługo pojawi się na naszym blogu.

Ania

niedziela, 6 marca 2016

Odnalezione zdjęcia - szydełkowa chusta z alpaki

Jakiś czas temu powstała chusta - tylko na blogu jej jeszcze nie było...



 




Na włóczkę wybrałam alpakę - bo bardzo ciepła, a z drugiej strony dużo milsza w dotyku od zwykłej wełny. Poza tym zawsze chciałam zrobić coś z alpaki, a jeszcze dotąd jakoś nie było okazji. Wzór na chustę znalazłam tutaj. Nie wahałam się długo nad wyborem, tak więc postanowione.




I zabrałam się za robienie. Kolor miał przypaść do gustu nowej właścicielce, bo to kolejny z moich pomysłów prezentowych. 

I zabrałam się za robienie. Trochę czasu zajęło mi przyswojenie wzoru, ale z efektu byłam bardzo zadowolona. Potem gdzieś zapodziałam zdjęcia, chustę dałam na prezent i zapomniałam. Aż tu zupełnie niechcący dzisiaj znalazłam, tak więc trafiają na bloga. Chusta częściowo zimowa, trochę przejściowa, może być i wiosenna, więc idealna do pogody za oknem - na każdy wariant ostatnich dni.






Ania