Jak już wcześniej pisałam w domu zagościła nowa maszyna do szycia, ale pojawił się też nowy wózek dziecięcy - a ponieważ koniec zimy już bliski - przynajmniej jak dla mnie - na wyciągnięcie ręki - to pojawiło się pytanie, czy kupować śpiworek na zimę, czy nie...
Uznałam więc, że może czas pokusić się o uszycie takiego śpiworka - pomysł był, chociaż przyznam nie było łatwo. Dwa dni spędziłam myśląc jaki przygotować wykrój. Ale w końcu się udało - powstał w głowie zamysł elementów, z jakich będzie się składać. Miał idealnie pasować do wózka, więc stamtąd wzięłam wymiary. Środek zrobiłam z białego polaru minky, wypełnienie z otuliny, a wierzchnią warstwę z grubej szarej dresówki.
Najpierw przeniosłam swój wykrój na dresówkę i z niej uszyłam wierzchnią warstwę - wraz z dwoma suwakami.
Potem dodałam warstwę z białego polaru minky i na koniec otulinę, którą przyfastrygowałam do szarej dresówki.
Na zdjęciach i w opisie wszystko wygląda tak prosto, ale szycie trzech warstw w trójwymiarze okazało się dla mnie trudnym zadaniem, ale podołałam. Ponieważ potrzeba była pilna, to szyłam i szyłam i w jeden dzień udało mi się wszystko podoszywać.
Chciałam jeszcze ozdobić śpiworek przeszyciami i guzikami, ale na razie weny mi brak, więc został w podstawowej formie i tak jest używany. Być może niedługo nadejdą dla niego lepsze czasy i doczeka się całkowitego wykończenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz