środa, 26 listopada 2014

Girlandy

Girlandy to jedna z moich najulubieńszych małych form szydełkowych. Robi się je błyskawicznie; moga być megakolorowe, no i , według mnie, są bardzo efektowne. Dzisiaj przedstawię Wam trzy spośród kilku zrobionych przeze mnie od początku mojej przygody z szydełkiem.

Pierwsza powstała już dwa lata temu na samiuśkim początku mojego szydełkowania. Prosta, bo składająca się z kilku klasycznych "kwadratów babuni" połączonych oczkami łańcuszka. Kolory intensywne, ale jesienne, bo to jesień była właśnie. Polecam wszystkim, którzy chcą zacząć szydełkować. Wzorów na kwadraty można znaleźć mnóstwo w sieci, wystarczy kupić szydełko, ze trzy różne motki włóczki, posiedzień trochę w spokoju (jeśli się uda;) i voila!





Kolejna powstała na zamówienie Klary, która sama dobrała kolory (róż oczywiście, ale ku radości mamy również pomarańcz, żółty i zielony:).



A historia jest taka, że dla mającej się urodzić Anielki zrobiłam kolorową girlandkę jako ozdoba łóżeczka (niestety uprałam ją w pralce i się popruła...). Starsza córeczka zapragnęła więc mieć swoją własną, kolory wybrała, a ja zrobiłam znów "babuniowy" wzór, tym razem na trójkąty. Teraz girlanda ozdabia pokój dziewczynek.




I wreszcie najnowszy mój wyrób, tym razem dla najmłodszego. Starałam się, żeby kolory były w miarę konktrastujące i w miarę chłopięce. Z braku szerokiej gamy kolorystycznej włóczek bawełnianych w moich zasobach, powstała taka kombinacja. Też trójkąty, tylko w wersji mini. Aktualnie synuś pożyczył mi swoją girlandę do ozdobienia półki w pokoju dziennym, bo wpasowała mi się w jesienną dekorację.



Przy okazji naprawdę polecam girlandy jako pierwsze zawieszki dla maluszków. Można powiesić na szczebelkach łóżeczka, przy foteliku samochodowym. Te w kontrastującyh kolorach przyciągają wzrok malucha i fajnie może na nich ćwiczyć swoje jeszcze "rozbiegane" oczka:)



Marysia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz