środa, 31 grudnia 2014

Świąteczna niespodzianka :)

Dzisiaj chciałam Wam pokazać pierwszy bieżnik, jaki w życiu zrobiłam :) Jak dla mnie na początek - to efekt całkiem zadowalający. Powstał na "życzenie świąteczne" mamy Michała - i udało się. Mimo, że początkowo niezbyt chętnie się zabrałam za działanie - jakoś wydawało mi się, że dzierganie bieżników i serwetek to jak mówią "nie moja bajka".

Ale jak to często się okazuje wyobrażenia swoją drogą, a życie swoją drogą. Zakupiłam gazetki, w których była masa wzorów szydełkowych bieżników i przystąpiłam do dzieła. Nawet zdążyłam przed Świętami :)

I jak obiecałam powoli zaczynam dokumentować "realizację" swoich dzieł, tak więc początki "bieżnikowe" :)




 Tu już widać kilka gwiazdek w komplecie połączonych :)




I tak powoli, powoli powstała całość - bieżnik, świetnie pasujący na Świąteczny stół. Okazało się, że bieżnik mi się bardzo spodobał, więc pewnie niedługo będę musiała zrobić też dla siebie :)







Ania

wtorek, 23 grudnia 2014

HIstoria metalowej choinki

Otóż będąc na jednym forum w listopadzie (wtajemniczeni będą wiedzieli, o jakie forum chodzi) udało mi się wyprosić od Panów, chociaż bardzo niechętnych (zwłaszcza na początku) pewną choinkę. Jej niezwykłość polegała na tym, że była stworzona z powyginanych prętów (przepraszam wszystkich inżynierów, jeśli w rzeczywistości jest to coś innego – dla moich potrzeb przyjęłam jednak, że to jest pręt).

Choinka wyglądała mniej więcej tak:



I tak razem z Dorotą, która towarzyszyła mi na forum ustaliłyśmy, że z tych prętów powstanie piękna (przynajmniej w zamiarze moim :)) choinka dla naszego Stowarzyszenia (wszystkich chętnych odsyłam tutaj – wejdźcie i zobaczcie – to jedno z "moich miejsc na ziemi"). Więc jedno było jasne, że musi dominować pomarańczowy kolor (nie wiem czy zauważyliście zbieżność z postem Marysi o jej ulubionym kolorze, kiedy pisała o kocyku Franka :)).

Jako pierwsze powstały gwiazdki, na które znalazłam idealny resztkowy motek włóczkowy w swojej własnej szufladzie. I tak powstawały jedna za drugą, nawet nie zauważyłam kiedy i motek się skończył :) a gwiazdki były już gotowe.






Problem pojawił się jednak z „okryciem” dla choinki – miała być owinięta rafią – ale nijak mi się nie udawało, bo rafia zawsze się zwijała i spadała i co tu wiele mówić – po prostu brzydko to wyglądało.


Więc wpadłam na pomysł, żeby wydziergać dla niej szydełkowe „wdzianko” lub „kubraczek”, jak kto woli. Więc dziergałam i dziergałam, i dziergałam, i dziergałam – okazało się, że na wdzianko potrzebowałam prawie 3 metrów. Ale udało się :).

Okazało się, że ubraną we „wdzianko” choinkę można już pooplatać dookoła zieloną włóczką, bo się nie zsuwa – więc pomysł udało mi się wykorzystać tylko bez rafii.


I w efekcie wyszła właśnie taka – idealnie pasująca do „mojego” pomarańczowego Stowarzyszenia :). Tylko kolory na zdjęciach takie nie do końca prawdziwe – ale z braku czasu przed Świętami proszę o wybaczenie.









Ania

środa, 17 grudnia 2014

Gwiazdki na specjalne życzenie :)

W tym tygodniu specjalnie dla Patrycji zrobione choinkowe gwiazdki. 
 
Miało być ich 6 - wyszło trochę więcej - zupełnie niespodziewanie. Ale tak to jest, że czasem jak zaczynam robić, to aż trudno przestać. Więc Patrycja będzie mogła wybrać dla siebie - a reszta - cóż na pewno coś się dla niej znajdzie.
 



Michał cały czas mi przypomina, żeby robić zdjęcia w trakcie robienia - to podobno dużo ciekawiej wygląda i pewnie Wy też jesteście ciekawi jak powstają nasze różności. Tak więc obiecuję poprawę - tym razem udało się uchwycić dwa ujęcia. Bo jak później sobie przypomniałam żeby robić w trakcie, to gwiazdki już były gotowe... Ale pracuję nad sobą, więc może w kolejne środy będzie trochę lepiej ;) 

Tak więc jedno zdjęcie, jeszcze przed wycięciem i przeszyciem gwiazdek...



  
A drugie przed wypchaniem i zaszyciem na koniec - w wersji "odchudzonej"...



I teraz kilka zdjęć w różnych wersjach kolorystycznych: pomarańczach, zieleniach i niebieskościach. Co kto woli :)





 

I kilka zbliżeń jeszcze - dla tych, którzy są ciekawi :)





 Ania

środa, 10 grudnia 2014

Twórczy pomysł na prezent

Czasami inspirację pojawiają się u mnie w odpowiedzi na spotkania, czy rozmowy z różnymi osobami. W ostatnim czasie dostałyśmy od Was dużo pytań o "marysiowe" rękawiczki, czy robimy też takie na prezenty, czy można u nas zamówić. Tak więc, w odpowiedzi na zapotrzebowanie powstały rękawiczki specjalnie dla Was, takie które można kupić choćby dziś :) Więc jeśli nie macie pomysłu na prezent, a nasz post Was zainspiruje to zapraszamy do kontaktu.

 


Zostały zrobione z włóczki w przechodzących kolorach (skład: 60% wełny, 40% akrylu). Kolory mnie urzekły, mam nadzieję, że Was również - rękawiczki mienią się odcieniami brązów, fioletów, niebieskości, zieleni, różu i pewnie wiele innych, które ktoś zechce tam dostrzec.


 

W dotyku są niesamowicie miękkie i ciepłe, aż miło je było przymierzać przy robieniu.


 I jeszcze kilka zdjęć więcej. Bo jedna przyjemność to robić coś "hand made", ale druga to pozwolić sobie na robienie zdjęć, również dla przyjemności :)





Ania