środa, 5 listopada 2014

Twórcza środa nadlatuje w stylu rustykalnym


W tym tygodniu nadleciały do nas (mamy nadzieję, że z ciepłych krajów)  
bawełniane ptaszki.



Pewnie zastanawiacie się skąd przyszedł pomysł? A więc inspirację znalazłam u Marysi w domu wśród "dzieciowych" zabawek. I jedna z nich tak mnie zauroczyła, że postanowiłam wykonać podobną. Był pomysł - tylko teraz... gdzie znaleźć materiały i jak zrobić wykrój...

Okazało się, że na materiały najlepszy jest... recykling i materiały znalazły się w skrawkach z innych materiałów oraz wśród nieużywanych domowych akcesoriów. Wystarczyło tylko podobierać odpowiednio kolory i gotowe :)

A z wykrojem, no cóż metoda prób i błędów jak zwykle okazała się najbardziej skuteczna. Co prawda pierwszy ptaszek nie odleciał daleko, ale za to kolejne wypadły już całkiem nieźle ;)




Patrząc na te trzy "okazy" orzekłyśmy zgodnie z Marysią, że najlepiej pasują nam do stylu rustykalnego, ale powstał pomysł, żeby powstały kolejne serie - może czerno-białe, albo romantyczne?


Jeśli macie pomysły, w jakiej scenerii kolorystycznej byłoby naszym ptaszkom do twarzy to zapraszamy do komentarzy i inspiracji dla nas. 



Nasze ptaszki lubią podróżować, więc jeśli chcielibyście mieć je też u siebie napiszcie do nas - możemy je wykonać specjalnie dla Ciebie :)

Ania

wtorek, 28 października 2014

Twórcza środa - dobry początek

Pewnego dnia na początku października odwiedziła mnie Ania i ni z tego ni z owego zapytała: "A może byśmy tak założyły razem bloga? Ty szydełkujesz, ja też szydełkuję i szyję; mogłybyśmy pokazywać to, co zrobimy." Pomyślałam: fajny pomysł, ale jak ja dam radę z trójką maluchów w domu? Ale Ania przekonywała, że damy radę, no więc zaczęło się... Mamy nadzieję, że będzie to miejsce, w którym będzie Wam dobrze i do którego z chęcią będziecie wracali w chwilach przerwy od pracy i codziennych zajęć. Co środę będziemy Wam pokazywać nasze prace w ramach cyklu "Twórcza środa". Z czasem będziemy pojawiać się także w inne dni tygodnia:) Zapraszamy!

A teraz na dobry początek coś jesiennego, czyli rękawiczki bez palców, które niedawno zrobiłam, żeby mi ręce nie marzły jesienią...


Rękawiczki, czy mitenki, jak niektórzy z angielska mówią, powstały z włóczki, która jest mieszanką wełny merynosa i bawełny, super milutkiej w dotyku. Z miesiąc temu kupując włóczkę na czapkę dla Marcina, zobaczyła ją w sklepie internetowym i pomyślałam: wow, jakie piękne kolory, muszę wypróbować!



Kupiłam dwa motki, potem dokupiłam trzeci; miało powstać coś małego. Wzór znalazłam tutaj i poszło... I takie oto milutkie rękawiczki powstały:)









Wprawdzie po pierwszym noszeniu okazało się, że na mnie są za duże. Przypadły więc mamie, a ja mam nową rzecz na szydełku, bo ręce nie przestały mi marznąć;) A włóczka należy do najmilszych, na jakich zdarzyło mi się pracować. Marzy mi się jakiś większy projekt z niej... Tym bardziej, że występuje w prawie 30 kolorach!
A na zakończenie jeszcze taki oto milutki koszyczek jesiennych włóczek.



Marysia